Witam serdecznie wszystkie pasjonatki domowego ogniska!
Nareszcie spełniło się moje marzenie - kupiłam latarnie.
Może śmieszne marzenie, lecz ten bibelot sprawił mi niesamowitą radość.
Za oknem zima, mroźno, ślisko, urokliwie i czasami bajkowo - oczywiście do czasu.
Często spoglądam z okna balkonowego na swój mały, ale własny kawałek ziemi.
Zima, zimą - a do wiosny jeszcze szmat czasu. Dobrze, że można za parę groszy kupić w super marketach różne cebulkowe rośliny. Najbardziej lubię hiacynty. Kupuję zawsze zawiązki kwiatowe
i śledzę jak szybko rozkwitają.
i śledzę jak szybko rozkwitają.
Wiem, że jest styczeń i zima w pełni
- ale może spełni się moje drugie marzenie -
WIOSNA
- ale może spełni się moje drugie marzenie -
WIOSNA
Pozdrawiam ciepło!
chyba na wiosnę musisz jeszcze troszeczkę poczekać, ale na pewno nadejdzie. U mnie też już zaczynają kwitnąć hiacynty, już niedługo pokażę. Latarnie śliczne, też poluję na swoją. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlicjo bardzo dzięki za odwiedziny - czekam na Twoje zdjęcia - pozdrawiam
UsuńLatarenki są super, wiem co to znaczy kupić sobie coś co sie nam podoba :) Wczoraj tez sobie zakupiłam taki bibelot który bardzo mi sie spodobał i nie mogłam się oprzeć. Zima zimą ale pięknych kwiatów nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńWitam!
UsuńJestem bardzo ciekawa co sobie kopiłaś - sledze twojego bloga z dużym zainteresowaniem - pozdrawiam
Tak,ja też wglądam wiosny, patrząc na zakwitające hiacynty ....Jest cudowną rzeczą jak właśnie możemy sobie spełnić takie małe marzenia....Trochę jesteśmy podobne z tej strony do siebie...Piękne te twoje marzenie. Uwielbiam takie latarenki....Szczególnie zimą i jesienią kiedy jest szaro buro za oknem....Fajnie się wkomponowały w domowy klimat...Pozdrawiam cieplutko pa....
OdpowiedzUsuńUla dzięki za odwiedziny - podobieństwo między nami dawno już zauważyłam - pozdrawiam Ciebie cieplutko
UsuńPiekne te hiacynty. Nie mam zadnego kwiatka w domu, koniecznie trzeba to zmienic :) Sliczne latarenki ! Pozdrowka :)
OdpowiedzUsuńBasiu dzięki za odwiedziny - hiacynty przekwitły, szkoda były śliczne - na pocieszenie kupiłam miniaturki żonkile - pozdrawiam
UsuńA mój Książę Małżonek zakupił żonkile w wersji mikro :) czekam aż zakwitną. Piękne latarenki zdobyłaś Aldonko i mieszkanko masz takie dopieszczone, z duszą ... aż chce się w nim pomieszkać :)
OdpowiedzUsuńBasiczku - to się rozumie małżonek - ja też mam żonkile miniaturki, ale niestety kupiłam je sama -
UsuńWitaj! Prowadziz bardzo fajnego bloga, zauważyłam już całe mnóstwo pięknych rzeczy, a oglądanie jeszcze przede mną. Dziękuję za odwiedziny u mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Dzięki za miłe słowa - każdy komentarz jest dla mnie cenny i mobilizujący do działania na blogu. Jestem blogowiczem od jednego miesiąca i każe odwiedziny bardzo mnie cieszą - pozdrawiam cieplutko w ten zimowo - sobotni wieczór.
Usuń